Wielu twórców stron internetowych nie docenia przydatności bezpłatnych narzędzi oferowanych przez W3C.org. Wśród narzędzi, niezbędne minimum stanowi zapoznanie się i polubienie narzędzi do sprawdzania poprawności kodu stron internetowych, szczególnie pod kątem składni samego kodu strony ( narzędzie validator.w3.org), jak i jego arkusza stylów ( narzędzie jigsaw.w3.org/css-validator ), oraz zdobywającego coraz większą popularność narzędzia do sprawdzania poprawności strony pod kątem przeglądarek mobilnych ( narzędzie validator.w3.org/mobile ).
Warto też od czasu do czasu przeprowadzić rewalidację strony pod kątem aktualności zawartych w niej linków (narzędzie validator.w3.org/checklink).
Głównym teoretycznym powodem dla sprawdzania poprawności strony jest mniejsza zawodność przy jej wyświetlaniu w przeglądarkach internetowych oraz zmniejszenie poziomu potencjalnej frustracji użytkowników w przypadku braku poprawnego jej działania. Głównym prawdziwym powodem do używania walidatorów jest nieustającym wyścigiem o pozycję w silnikach wyszukujących, czyli oswojenie pajączka Google.
Jak wiadomo, robot Google rządzi się swoimi prawami, które z uwagi na nieustające próby przechytrzania jego algorytmów, w ciągu ostatnich kilkunastu lat zmieniły się diametralnie. Jedną z nielicznych kwestii pozostającą bez zmian w sposobie jego działania jest wspomniana poprawność kodu. Bez tej poprawności możemy być pewni, że robot nie zaindeksuje naszej strony w najlepszy z możliwych sposobów.
Przy pozytywnym przejściu walidacji, W3C zachęca nas do zamieszczenia na swojej stronie nieco przestarzałych w swoim designie “orderów uśmiechu”:
Przy narastającej w astronomicznym tempie ilości źródeł informacji, które do nas docierają, czas który przeznaczamy na ich przyswajanie coraz bardziej się kurczy. Mawia się, że ma się tylko 3 sekundy, aby przekonać kogoś do skierowania uwagi na informację. Reguła ta odnosi się do wszystkich informacyjnych źródeł, również Internetu, dlatego fundamentem dobrze wykorzystanych 3 sekund powinna być minimalizacja czasu potrzebnego na załadowanie treści strony. Doskonałe narzędzie do pobieżnego sprawdzenia ilości czasu i ilości KB treści, na którą skazujemy odwiedzającego naszą stronę użytkownika, znajdziemy pod adresem: test.watchscript.pl
Nadszedł czas na porządki w mecha.pl. Główne założenie to minimalizm formy, koloru i rozproszenia, przy zachowaniu lekkości strony, która pozwoliłaby skupić się na treści w przyjemny sposób. Do warsztatu trafiło wszystko, począwszy od logo, przez layout, aż na mechanice strony skończywszy. W każdej dziedzinie postawiłam na minimalizm z delikatnym akcentem definiującym.
Przełamaniem czerni jest kolor różowy. Mecha z logo otrzymała jedno, wielkie, sarkastyczne oko zębate, które wykorzystałam następnie w favikonce oraz w elementach nawigacyjnych. Archiwizowanie to matryca kalendarza oraz chmurka tagów. Zrezygnowałam z paska bocznego – sidebar’u, którego zawartość jest na dole strony wraz z informacją kontaktową. Okienko wyszukiwania ma własny styl, czarny poziomy pasek. Całość w większości przeglądarek wygląda tak, jak zostało zaprojektowane ± granice błędu.
Projekt aktualnie jest w fazie testowania użyteczności. Poprosiłam o to najbardziej cenionych przeze mnie za spostrzegawczość znajomych krytyków. Tak, jak każda kreacja, ta również znajdzie swoich zwolenników i przeciwników, jednak definiuje dokładnie to, co ma definiować w sposób w jaki powinna, dlatego uznaje ją za udaną ;).